Opowiadania erotyczneOpowiadania erotyczne Siostra

Opowiadanie erotyczne – Z pamiętnika zielarza – Miniaturzysta

Wstęp do tego opowiadania przeczytasz TUTAJ

Opowiadanie powstało przy współudziale Czytelników. Więcej informacji: TUTAJ

Gdy chłopak miał już gotową pierwszą mieszankę ziół, postanowił ją wypróbować. Testy na przedmiotach wypadły bardzo pomyślnie. Zachowując najwyższe środki ostrożności, zapakował zioła do woreczka strunowego, tak, by nie miały kontaktu z jego skórą, włożył je do plecaka. Wrzucił do niego też rękawice ochronne. Teraz wystarczyło poczekać na odpowiedni moment, by zdobyć to, co chciał, a raczej kogo chciał.

Polowanie na ofiarę

Zajęcia dłużyły mu się niemiłosiernie. Uznał bowiem, że najlepszym momentem na wprowadzenie swojego planu w życie będzie droga jego upatrzonej ofiary do domu. Musiała przejść przez park, dość zaniedbany, a przez to – mało uczęszczany. Gdy wyszli ze szkoły, trzymał się za Oliwią w pewnej odległości, bacznie śledząc każdy jej krok. Znał doskonale jej rozkład dnia, jej drogę do szkoły i ze szkoły. Wiedział, z kim się spotyka i kiedy. Tego dnia jednak nie przewidział jednego. Tym razem jej brat skończył swoje zajęcia na studniach wcześniej i postanowił poczekać za siostrą przy wejściu do parku. Zielarz musiał szybko kalkulować. Czy może odłożyć swoje zamiary na inny dzień, czy może – zaatakować obie osoby. Napięcie i emocje sprawiły, że zdecydował – albo teraz, albo nigdy.

Brat i siostra w sidłach miniaturzysty

Gdy brat ze siostrą szli powoli przez park, chłopak przyspieszył trochę kroku. W międzyczasie założył rękawice ochronne, wysypał na nie swoją mieszankę ziół. Oddychał bardzo ciężko. Trudno było stwierdzić, czy to z podniecenia, czy może ze zmęczenia. Gdy znalazł się kilka metrów od nich, krzyknął: „Oliwia!” – odwróciła się nie tylko Oliwia, ale też i jej brat. Jednym szybkim ruchem sypnął im swoją mieszanką ziół w twarz. Oliwia nie zdążyła zareagować, za to jej brat – osłonił się ręką. Niestety, krótki rękawek nie uchronił go przed działaniem ziół.

– Kręci mi się w głowie – powiedziała osłabionym głosem Oliwia

– Mi też – odpowiedział oszołomiony brat – Zabiję cię, skurwy…

Nie zdążył jednak dokończyć gróźb, bo już po chwili zaczął słaniać się na nogach. Oboje stracili przytomność…

Gdy się ocknęli, zorientowali się, że znajdują się w klatce dla kanarków, postawionej na komodzie. Wszystko wydawało się im ogromne i takie nierealne. Wreszcie dostrzegli tego, który ich zaatakował. Siedział w fotelu i bacznie się im przyglądał.

– Jak miło, że się już obudziliście…

– Coś ty zrobił? – zapytał gniewnie brat Oliwii.

– Zmniejszyłem Was.

– Przecież to chore!

– Chore jest to, że ty się musiałeś przyplątać. Ale skoro już jesteś, to witam w moich skromnych progach…

– Co zamierzasz? – zapytała Oliwia.

– Przekonasz się i to niebawem.

Miniaturzysta rozbiera brata i siostrę

Po tych słowach wstał i podszedł do klatki. Otwarł drzwiczki, do tej pory zamknięte na malutką kłódkę. Chwycił Oliwię w pasie i wyciągnął ją. Drugą ręką zamknął klatkę. Jego dłoń idealnie obejmowała jej talię i brzuch. Z nie do końca zaciśniętej pięści wystawały jej nogi, ramiona i głowa. Chciała krzyczeć, ale z jej gardła nie wydobył się żaden dźwięk. Także jej brat zamarł z przerażenia. Zielarz położył ją na stole. Wziął do ręki leżące obok nożyczki i powoli, bez pospiechu rozciął jej bluzkę, potem spodnie, stanik i majtki. Celebrował wręcz tą chwilę, a Oliwia czuła na swoim ciele zimny dotyk metalu. Gdy już była naga, zostawił ją w spokoju i wrócił do klatki. Tym razem wyciągnął z niej jej brata. Także i jego pozbawił wszystkich ubrań, choć o wiele szybciej niż Oliwii.

– Jak będziecie grzeczni, to nic się Wam nie stanie. Ale jak będziecie coś kombinować…

Chwycił ponownie nożyczki i pomiędzy ostrza włożył głowę chłopaka. Patrzył na nich jakimś dzikim wzrokiem.

– Rozumiemy – wyszeptała Oliwia.

– To dobrze – miniaturzysta włożył ich z powrotem do klatki, po czym wyszedł z pokoju.

– Co teraz będzie? – Oliwia płakała. Siedziała skulona na dnie klatki.

– Nie wiem, ale chyba lepiej go nie denerwować.

Po kilku minutach ich oprawca wrócił do pokoju. Ponownie wyciągnął ich z klatki i postawił na stole.

– Nie zwracałaś na mnie uwagi. Ignorowałaś mnie – mówił bardzo powoli, starannie wypowiadając każde słowo

– Ja przepraszam, to się zmieni…

– Owszem, ale teraz na moich zasadach…

Seks z bezbronną miniaturką

Chwycił Oliwię w pasie. Trzymając ją jedną ręką, druga zaczął rozpinać swój rozporek. Zsunął swoje spodnie i bokserki. Jego penis sterczał. Usiadł w fotelu, rozszerzył swoje nogi i przysunął Oliwię do swojego członka. Jego czubek miała na wysokości swojej głowy. Przez chwilę ocierał ją o niego.

– Mogę zrobić to na siłę, a możesz zacząć współpracować.

– Będę współpracowała – wyszeptała…

– Dobry wybór. Powiedz A…

Po tych słowach, Podniósł Oliwię trochę wyżej i przystawił jej członka do jej buzi. Choć otwarła mocno buzię, do środka zmieściło się tylko jego mała część. O operowaniu językiem nie było mowy.

– No trudno, nie da się tak, to zrobimy inaczej. Rozszerz nogi.

Po tych słowach, posadził Oliwię na swoim członku. Jeszcze nigdy wcześniej jej cipka nie była tak bardzo wypełniona. Cały czas trzymając ją, delikatnie ją posuwał. A przynajmniej jemu się wydawało, że to było delikatnie. Oliwia czuła każdy, nawet najmniejszy ruch o wiele mocniej. Choć się przed tym broniła, jej podniecenie rosło. W pewnym momencie zielarz skulił swoje podbrzusze, by po chwili wypchnąć członka w górę i zalać ją swoją spermą, Dosłownie. Nie wszystko zmieściło się w jej cipce. Część wytrysła na jej brzuch, piersi, a nawet twarz i włosy. Część spływała jej po nogach. Cała się kleiła od jego spermy.

Gdy zielarz wyrównał oddech, włożył ją z powrotem do klatki, a wziął do ręki jej brata. Posadził go między swoimi nogami i rozkazał:

– Posprzątasz po siostrze. Liż!

Brat Oliwii przez chwilę się wahał. Jednak ostatecznie stwierdził, że nie ma wyjścia. Zaczął zlizywać resztki spermy z jego penisa i jąder. Jak na jego 30 cm. – było tego bardzo dużo. Wręcz najadł się tą spermą. Gdy skończył, on również wylądował w klatce, choć nie na długo, bo miniaturzysta po chwili wraz z klatką wziął ich do łazienki. Włożył klatkę do wanny, zamknął odpływ i puścił wodę.

Kąpiel brata i siostry

– A teraz się umyjecie, moje kanareczki.

Poziom wody ciągle rósł. Liczyli na to, że za chwilę zakręci kurek, ale nic takiego nie następowało. Woda sięgała im coraz wyżej… Do pasa, do ramion… Weszli na kratki od klatki, ale rosnący poziom wody zmuszał ich do spinania się coraz wyżej i wyżej… Gdy zostało jedynie kilka centymetrów wolnej przestrzeni, zielarz zakręcił wodę. Potrząsnął kilka razy klatką, aż Oliwia i jej brat wpadli do wody. Na szczęście, po kilku sekundach wyciągnął klatkę z wanny. Wytarł ją ręcznikiem i zaniósł z powrotem do pokoju.

– Na dziś jeszcze to nie koniec. Ponownie wyciągnął ich z klatki. Trzymając siostrę w jednej ręce i brata w drugiej, zaczął ich ocierać jednego o drugie. Na efekty nie trzeba było długo czekać – już po chwili penis chłopaka osiągnął wzwód.

– Widzę, że masz chrapkę na siostrę, co?

Seks między rodzeństwem

Chłopak nigdy wcześniej nie patrzył na siostrę jak na obiekt seksualny. Teraz też nie – po prostu fizjologia wzięła górę. Miniaturzysta podniósł go tak, że jego penis był tuż przy ustach Oliwii. Zaciskała mocno usta, ale kilka wymownych szturchnięć penisem o jej twarz, przekonała ją do tego, by je otworzyć. Jednak tylko przez chwilę penis brata był w ustach siostry. Po chwili zielarz położył Oliwię na stole, na plecach, a na nią – położył jej brata. Dłonią klepnął go delikatnie w pośladki. Patrzył głęboko w oczy swojej siostry, ale nie zareagował na to. Następne klepnięcie już zabolało.

– Przepraszam… – wyszeptał do ucha siostry

– Wiem… – odpowiedziała

Po tych słowach włożył swojego penisa w jej cipkę. Chciał myśleć o kimś innym, ale ciężko mu było zająć czymś myśli. Dopiero teraz zauważył, że jego siostra była piękną dziewczyną, która mogła się podobać mężczyzną, ba, która mogła się podobać jemu…

Jego rozważania przerwał miniaturzysta:

– Ale co tak sztywno, jakbyś się kochał z dziwką? Więcej zmysłowości, gdzie pocałunki?

Tym razem brat od razu zaczął bardzo namiętnie całować swoją siostrę. Tym intensywniej, im jego podniecenie rosło. Także Oliwia zbliżała się do orgazmu. Po kilku minutach doszli niemal jednocześnie. I niemal jednocześnie, poczuli wielki wstyd i zażenowanie. Choć zostali zmuszeni do seksu między sobą, to jednak nikt ich nie zmuszał do tak namiętnych pocałunków. Dali się oboje ponieść chwili. Nie mieli jednak zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie tego, bo miniaturzysta ponownie włożył ich do klatki.

Masz pomysł na ciąg dalszy?

Chcesz przeczytać kolejny odcinek tego opowiadania? Zostaw komentarz, co mogłoby się wydarzyć w następnym opowiadaniu erotycznym o zielarzu – miniaturzyście.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *