Opowiadania erotyczneOpowiadania erotyczne BDSMOpowiadania erotyczne Cuckold

Początkujący sadysta – opowiadanie erotyczne

Siedzieliśmy w jednej z tych knajp, na peryferiach, gdzie schodzisz po wąskich schodkach, zanurzasz się w półmroku rozpraszanym miodową poświatą, drżącymi płomykami świec. W jednej z tych knajp, które nie zamieszczają reklam w oficjalnych mediach. Tutaj przychodzą tylko ci, co przyjść mają. Wejście na specjalne zaproszenie. Mnie, jak zawsze, przyprowadził Robert, na mały absynt i rozmowę. W takich lokalach dopiero dosięgam bytu, powiedział, gdy siedliśmy w loży. Przed nami młoda dziewczyna o małych cyckach i wąskich biodrach obciągała masywnemu, ubranemu w czarny garnitur facetowi. Siedząca obok starsza kobieta w gotyckiej sukni gładziła młodą po głowie. Ciekawe co jej szepcze? Uśmiechnąłem się. Czułem się trochę nieswojo. Jakoś nie mogłem przyzwyczaić się do preferencji Roberta. Szybko wychyliłem porcję absyntu. Jeszcze jeden, stwierdził. Tylko się nie uwal za szybko. Nie lubię gadać z odbiciem w dnie kieliszka. Często się tobie to zdarza? Nie pytaj. Ciało młodej dziewczyny zadrgało. Wstała i uklękła przed kobietą. Ta rozsunęła nogi. Może potem ją zaprosimy do naszego stolika. Albo lepiej – ich troje, zaproponował Robert. Wiesz, że ja… Żartowałem. Wyluzuj się.

Nie wiem jak to się stało, że znów zeszliśmy na temat wymiany. Bez większego przekonania powtórzyłem argumenty. Wypowiadane tyle razy zdawały się pozbawione mocy, wytarte. Przynajmniej wtedy. Robert to chyba wyczuł. Poważnie… jesteś aż takim materialistą? Nie, nie, zaoponowałem. To kwestia duchowa. Członek robi mi się wtedy większy. Zrozum. No czaję, ale przecież jesteśmy jak bracia. Nie jestem frajerem, który chce zerżnąć twoją żonę, ale przyjacielem, który chce ją zerżnąć. Ale nie przeciwko tobie, ale na twoją rzecz. Zresztą, cipa i usta mojej żony też są otwarte na twojego członka. Chciałem się odezwać, ale uciszył mnie ruchem dłoni. Wiem, wiem, Ewa ciebie nie interesuje. To mnie trochę obraża. Ale niech będzie. Wierny sadysto. Niech będzie, mruknąłem.

W pokoju panował półmrok. Monika podeszła wolno w moim kierunku. Długie blond włosy spięta miała w kok. Biała, obcisła koszula podkreślała pełne piersi. Biodra opinała krótka, lateksowa spódnica czarnego koloru. Przywarła gorącymi ustami do moich warg. Odwzajemniłem pocałunek.

Po czym przewróciłem ją na podłogę. Szybkim ruchem zdjąłem pasek. Próbowała się wyswobodzić, kiedy krępowałem jej ręce. Czułem jak smukłe ciało wije się pode mną. Walczysz? Spytałem. Tak łatwo mnie nie dostaniesz, wysapała. Jedną ręką chwyciłem za włosy, a drugą wyciągnąłem twardego członka. Brutalnie wcisnąłem go w jej usta. Zaczęła kręcić głowa próbując się wyswobodzić. Wcisnąłem go głębiej. Do końca. Zamarła.

Upadek ogłuszył mnie lekko. Nim się zorientowałam Paweł siedział na mnie z paskiem w dłoniach. Przypomniałam sobie, że nie mam majtek… miękka i bezbronna wobec sterczącej, grubej pały. I wilgotna. Otworzyłam usta, gdy wypełnił je chujem. Pasek krępował ręce. Nogi… między nogami… jest niczym wściekły, drapieżna bestia… wściekła rozkosz… wchodzi raz po raz… gwałtownie… brutalnie… niczym nabijana na pal… twardy… gruby… Dłonie na pośladkach. Rżnij mnie, poproszę. Mocniej. Coraz trudniej zapanować nad sobą. Tyłek mam mokry.

Wciskam się w gorącą, mokrą cipkę. Nie stawia oporu. Oblizuje wargi i błaga o więcej. Dreszcz wygina jej ciało. Czuje jak próbuje zmiażdżyć członka. Z trudem nim poruszam. Wsuwam palec w tyłek. Próbuje ugryźć mnie w ucho. Chcę go w ustach, szepcze. Wysuwam się z niej. Będziesz posłuszna? Tak, panie, będę. Zrobię wszystko, byle móc possać twojego cudownego kutasa.

Każe mi się rozbierać. Stoję naga z mokrą cipką. Robię się jeszcze bardziej mokra, kiedy przynosi ‘zabawki’. krępuje mi ręce przy biodrach za pomocą skórzanego pasa. Na oczy nasuwa opaskę. Ląduję na łóżku z dupą do góry. Z niecierpliwością oczekuję… ale nic się nie dzieje. Nie wiem nawet czy ktoś jest w pokoju. Nadsłuchuję. Cisza. Wreszcie jakieś kroki. Na korytarzu. Odgłos zdejmowanego ubrania. Wydaję jęk rozkoszy, gdy wsuwa się powoli we mnie. I nagle tłusty kutas wypełnia mi usta…

Robert wyszedł do pokoju. Uśmiechając się szeroko zdjął ubranie ukazując dobrze zbudowane ciało. Masywny członek sterczał wyzywająco. Dostrzegłem, że ma usunięte włosy łonowe. Na umięśnionym brzuchu, tuż nad pępkiem, widniał tatuaż przedstawiający łeb wilka.

Monika leży na łóżku z wypiętym tyłkiem. Pełne, jędrne pośladki lśnią wyzywająco. Paweł spogląda na mojego sterczącego członka. Pokrywa się rumieńcem. Staję przed nią. Wilgotne, pełne usta. Zdecydowanym ruchem wkładam w nie nabrzmiałego chuja.

Chce się wyrwać, gdy Robert wkłada jej w usta. Przyciskam ją mocniej do łóżka. Grzecznie obciąga. Wydaje się, że zaakceptowała sytuacje. Wszyscy weszliśmy w zgodny rytm. Rozkoszny taniec ciał. Mokry taniec zatracenia. Pokój wypełniają przytłumione jęki. Czuje, jak ciepłe strugi spływają po udach. Ostry zapach pierwotnej chuci.

Już mnie nie ma. Jest tylko rozkosz. W każdym centymetrze ciała. Należącego do innych. Jestem na granicy, gdzie słowa nie istnieją. Jest tylko jęk.

Prawie dochodzę, gdy Robert daje znać, aby przestać. Podnosi ją z łóżka i stawia pod ścianą. Z szuflady wyciąga pejcz i zaczyna okładać plecy Moniki. Każdemu uderzeniu towarzyszy jęk bolesnej rozkoszy. Po kilku minutach oddaje mi pejcz. Sam zaś zapala papierosa. Kontynuuje chłostę, aż Monika osuwa się na ziemię.

Fala rokoszy zalewa ciało. Tracę równowagę i padam na kolana. Rżnijcie mnie panowie, szepczę. Wyjebcie jak burą sukę. Moja cipa pragnie waszych twardych, wielkich kutasów!

Wkładam jej w usta. Za dużo gada. Wkładam głęboko, aż się dusi. Paweł stoi niepewnie. Daje mu znak by podszedł. Liże nas na zmianę. Strugi ślini spływają po ustach…

Znowu na łóżku. Monika leży na plecach. Jest miękka i mokra. Siadam jej na twarz dając do lizania odbyt. Wolno drażni go językiem, podczas gdy Robert wciska tłustego członka w śliniącą się cipę. Przyspiesza. Widać, że ma ochotę ostro ją zerżnąć. Monika zaczyna krzyczeć. Knebluje ją członkiem.

Rżnę ją. Jędrne cycki podskakują. Sutki sterczą. Wściekle wciskam nabrzmiały do granic możliwości członek. Roztapiam się w wilgotnej cipie. Coraz głębiej, coraz głębiej…

Ssie namiętnie. Nie mogę już kontrolować rozkoszy. Wylewa się obficie. Połyka wszystko.

…fale gorącej spermy wypełniają z dwóch stron. Potop, który mnie ściera…

Budzę się w ramionach Pawła. Uśmiecha się do mnie. Mam nadzieje, że to ostatni raz. Niepokój pojawia się na twarzy. Ostatni raz, kiedy nie rżniesz mojego tyłeczka. Jego uśmiech jest niepewny. Oh, dziękuje ci, to było cudowne przeżycie.

Patrzę jak kołysząc biodrami idzie w stronę łazienki. Mój członek znowu staje. Odnoszę wrażenie, że coś się zmieniło. Nie wiem jeszcze co…